Info
Ten blog rowerowy prowadzi arturbike z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 49104.54 kilometrów w tym 2836.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.23 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 484789 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2020, Sierpień1 - 0
- 2020, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec2 - 0
- 2019, Maj1 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Marzec16 - 0
- 2019, Luty14 - 0
- 2019, Styczeń8 - 2
- 2016, Październik5 - 3
- 2016, Wrzesień15 - 0
- 2016, Sierpień18 - 5
- 2016, Lipiec15 - 18
- 2016, Czerwiec16 - 13
- 2016, Maj11 - 8
- 2016, Kwiecień8 - 0
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty8 - 5
- 2016, Styczeń18 - 19
- 2015, Grudzień17 - 20
- 2015, Listopad12 - 10
- 2015, Październik13 - 6
- 2015, Wrzesień14 - 14
- 2015, Sierpień10 - 20
- 2015, Lipiec12 - 12
- 2015, Czerwiec7 - 6
- 2015, Maj17 - 13
- 2015, Kwiecień19 - 23
- 2015, Marzec17 - 21
- 2015, Luty21 - 16
- 2015, Styczeń26 - 18
- 2014, Grudzień14 - 16
- 2014, Listopad17 - 11
- 2014, Październik25 - 7
- 2014, Wrzesień19 - 7
- 2014, Sierpień21 - 5
- 2014, Lipiec17 - 13
- 2014, Czerwiec16 - 7
- 2014, Maj29 - 33
- 2014, Kwiecień25 - 28
- 2014, Marzec27 - 40
- 2014, Luty24 - 33
- 2014, Styczeń24 - 43
- 2013, Grudzień21 - 32
- 2013, Listopad18 - 14
- 2013, Październik24 - 35
- 2013, Wrzesień28 - 14
- 2013, Sierpień23 - 23
- 2013, Lipiec28 - 23
- 2013, Czerwiec44 - 43
- 2013, Maj39 - 45
- 2013, Kwiecień12 - 43
- 2013, Marzec20 - 30
- 2013, Luty22 - 83
- 2013, Styczeń23 - 54
- 2012, Grudzień26 - 44
- 2012, Listopad11 - 3
- 2012, Październik16 - 4
- 2012, Wrzesień12 - 2
- 2012, Sierpień5 - 0
- 2012, Lipiec5 - 0
- 2012, Czerwiec2 - 0
- 2012, Maj3 - 0
- 2012, Kwiecień3 - 0
- 2012, Marzec4 - 5
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień5 - 0
- 2011, Sierpień10 - 0
- 2011, Lipiec7 - 0
- 2011, Czerwiec4 - 0
- 2011, Maj3 - 0
- 2011, Kwiecień3 - 0
do 200 km
Dystans całkowity: | 12750.87 km (w terenie 1014.00 km; 7.95%) |
Czas w ruchu: | 661:27 |
Średnia prędkość: | 17.91 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.00 km/h |
Suma podjazdów: | 88199 m |
Suma kalorii: | 396447 kcal |
Liczba aktywności: | 95 |
Średnio na aktywność: | 134.22 km i 7h 25m |
Więcej statystyk |
- DST 120.55km
- Czas 06:09
- VAVG 19.60km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt TALON 0_29er
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozpoczęcie sezonu FY13/14 przez EKM_Stegna
Niedziela, 13 października 2013 · dodano: 14.10.2013 | Komentarze 6
Na dziś zwołałem akcję "mors"Mały rekonesans przez wyjazdem
© arturbike
NASZA TRASA
FOTKI Z WYJAZDU
Dzień wcześniej wszystko umówione, miejsce wyznaczone, zdeklarowanych kilka osób. Jakież było moje poranne zdziwienie, kiedy to na miejsce zbiórki zajechał ledwo żywy Mariusz, który wrócił w nocy z wyprawy z miasta widmo.
No cóż, będzie dobrze, wiem że z innego miejsca rusza również ekipa Marka B.
Punktualnie o 9' dobija do nas jeszcze Sylwek.
Gdy już mieliśmy ruszać na szlak, dzwoni mój telefon, czemu nie jestem zdziwiony,że to Seba dzwoni ???....
Kilka szybkich ustaleń i spotykamy się z częścią ekipy w Bielniku II,Reszta ekipy mojej wycieczki do Stegny
© arturbike
a resztę ekipy dopadamy w Marzęcinie. Po drodze mijamy naszego sygnalistę co miał nam machnąć chorągiewką na starcie, a znalazł się w Kępkach ;-)Ten co miał nas wystartować z Ebowa
© arturbike
Z Marzęcina sprawnym tempem ruszyliśmy już w komplecie do Stegny. Trochę asfaltem, trochę terenem.
Z przyjazdem trafiamy idealnie bo morsi właśnie zaczynają swoją rozgrzewkę przed wejściem do wody. Pogoda jak dla mnie super, ale dla morsów nie bardzo. Temperatura powietrza wyższa od temperatury wody, a to nie jest fajne ponoć. No ale dali radę. Po rozgrzewce ruszyli w wody Zatoki Gdańskiej. Oprócz starych wyjadaczy pojawiły się nowe osoby w klubie, które to po raz pierwszy zanurzyły się w wodzie o tej porze roku rozpoczynając swoja przygodę z "morsowaniem"No to otwieram sezon dla Elblaskich Morsów
© arturbikeRozgrzewka przed wyjściem do wody
© arturbikeWspólna klubowa fotka Elblaskich Morsów
© arturbikeNo i poszli twardziele do wody..... :-)
© arturbike
Po intensywnym kibicowaniu i małym popasie ruszyliśmy na mój dalszy szlak. Tu nasze ekipy podzieliły się i tak wraz ze mną ruszyło kilku bikerów.
Ze Stegny wydmami ruszyliśmy w kierunku Kątów Rybackich, a dalej wzdłuż Wisły Królewieckiej przez Kobylą Kępę do Ebowa.Na ujściu Wisły Królewieckiej do wód Zalewu Wiślanego
© arturbike
W Bielniku II kolejny podział ekipy. Ja i Mariusz ruszyliśmy przez Kępę Rybacką, a Seba z Martą, Michał z Danką i Sylwek polecieli DDR przy DK7.
Powrót do domku już po zmroku i na latareczkach.Już ciemno, latareczki się przydały
© arturbike
Niedzielny wyjazd rowerowy udany, super trasa, super zabawa, super nastroje i super ekipa.
Dzięki wielki za przejechane wspólne kilometry
do następnego ...........
- DST 140.00km
- Teren 102.00km
- Czas 08:14
- VAVG 17.00km/h
- VMAX 57.00km/h
- Temperatura 11.0°C
- Kalorie 5230kcal
- Aktywność Jazda na rowerze
Niebieskim szlakiem z Lęborka + TPK_hybrydowo
Niedziela, 6 października 2013 · dodano: 08.10.2013 | Komentarze 4
Można by napisać tylko tyle JKJP, no ale........
NASZA TRASA
FOTKI Z WYJAZDU
3.30 z wozu i do dzieła....
Na dziś zaplanowany został wspólny wyjazd z GR3-miasto po niebieskim szlaku.
Szlak rowerowy niebieski ma swój początek i/lub koniec w Lęborku. Długośćc szlaku to ok. 100 km jazdy terenowej.
Trochę poczytałem, trochę popatrzyłem i stwierdzam, dam radę, jadę !!
Jazdą po nocy rowerem nie byłem zainteresowany, więc nie wybrałem się z Krzysiem i Mariuszem na kołach do Lęborka i skorzystałem z usług PR. I tak w siedem niewinnych duszyczek ruszyliśmy na podbój kaszubskich szlaków rowerowych.Zapakowani i gotowi na bój
© arturbike
Parę minut po 9am dojeżdżamy do Lęborka, po drodze dopakowują się bikerzy z GR3.
Króciutkie przywitanie i ruszamy na szlak.
Po zrobieniu pętelki po Lęborku okazało się, że trafienie w szlak to wcale nie jest taka prosta sprawa, no ale po małym wywiadzie lądujemy na właściwej dróżce.Jest wjazd na szlak, ruszamy.... :-)
© arturbike
Po kilku podjazdach i zjazdach dociera do mnie, że łatwo nie będzie. Po trzech godzinach jazdy na liczniku odnotowuję 19 przejechanych kilometrów. Szok.
Dalsza nasza podróż to pokonywanie długich upierdliwie męczących podjazdów i bardzo szybkie zjazdy. I tak od "0" musieliśmy się wdrapać na poziom rzędu 240m.n.p.m co zajmowało wieki i nie zawsze udało się podjechać, a największym przeciwnikiem było podłoże po którym się poruszaliśmy. Na każdym podjeździe było błotko, wystające wilgotne korzenie, koleiny no i oczywiście piach. Piaseczek powalił każdego bikera, może nie w tym samym czasie, ale każdy miał coś do opowiedzenia po przebiciu się przez piaskownicę.Łatwo nie było, polegli najlepsi ;-)
© arturbikeTakie dróżki są na szlaku niebieskim, szok !!!!!
© arturbike
Ale każdy podjazd był wynagrodzony super szybkim zjazdem. Zjazdy trwały sekundy w porównaniu z podjazdami :-) .
I tak osiągając prędkości na poziomie 50 kilku km/h lądowaliśmy u podnóża kolejnego podjazdu.
W górę, w dól. W górę, w dół.............. :-)
Po zaliczeniu kilkunastu takich podjazdów przestałem je zliczać , czas zaczął się dość szybko kurczyć, a do mety jeszcze kawałek. Po drodze kilkanaście osób z GR3 opuściło nas z różnych swoich powodów, ale nasza paczka trzymała się dzielnie.W tym miejscu pożegnaliśmy dość dużą grupę GR-3
© arturbike
Oczywiście nie obyło się bez strat, ja zgubiłem na jednym szybkim zjeździe bidon, w jednym rowerku odpadł pedał, w innym wyleciała cała korba, był kapeć i pęk bagażnik pod sakwą, a także w jednym z naszych rowerków poleciał tylna piasta z wewnętrznym napędem. Awarie muszą być, inaczej wypad niezaliczony ;-)
© arturbike
Zmęczenie jakiego doznałem po przejechaniu kilkudziesięciu kaemów w terenie zostało poraz kolejny zrekompensowane pięknymi widokami Kaszubskiego ParkuZmęczony, ale jest OK !!!
© arturbikeTakie widoczki napytykałem na szlaku, a za chwilę 240 m pod górę :-)
© arturbike
Po wjeździe w okolicach Gdyni na szlak wiewiórki , doznałem absolutnego rozbrojenia, tu również upierdliwe podjazdy i szybkie zjazdy, tylko że tym razem zjazd odbywał się po drobnych krzemieniowych kamyczkach, które ułożone bardzo luźno powodowały wzrost adrenaliny . Jadąc dość żwawo terenowa ekipa rozpadła się na kilka małoosobowych grup, tu praktycznie już nie czekaliśmy na siebie. Cel był jeden, dokończyć jazdę niebieskim szlakiem i dzida do Gdańska wszystkimi możliwymi sposobami i dróżkami.
Po wielogodzinnej jeździe koniec szlaku został zaliczonySzlak zaliczony, setka w terenie zaliczona
© arturbike
Wyjeżdżając z parku na Kartuskiej zgubiliśmy naszych kolegów z 3-miasta,
Na Świętojańskiej u zaprzyjaźnionego turka wrzucamy kebabPo ostrej jeździej, ostre zarcie ... :-)
© arturbikeNo to wracamy po zaliczeniu super wypadu do 3-miasto
© arturbikePowrót do Ebowa w lekkim zmęczeniu ... :-)
© arturbike
Dzięki wielkie wszystkim uczestnikom wycieczki za wspólnie przejechane kilometry
Do następnego razu ..... :-)
P.S.
Do życiówek dokładam setkę terenową :-)
- DST 130.00km
- Teren 10.00km
- Czas 07:23
- VAVG 17.61km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 2350kcal
- Sprzęt TALON 0_29er
- Aktywność Jazda na rowerze
ERGO-7 + Markusy_dożynki
Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 15.09.2013 | Komentarze 1
Na dziś zaplanowana była wycieczka ergonomiczna Mareckiego.
NASZA TRASA
FOTKI Z WYJAZDU
I tak też się stało, lecz przed ergo skoczyłem samotnie do Pasłęka i punktualnie o 10' zajechałem na miejsce zbiórki do ergo. Po przedstawieniu trasy przez Mareckiego, ja i ekipa NS ZRE postanowiliśmy dojechać na miejsce docelowe trochę inną drogą.Cel dzisiejszej ergo wycieczki_Weklice wodospad
© arturbike
Po wspólnej focie nad wodospadem w Weklicach padło hasło dożynki Markusy. I tak w ośmio osobowym składzie ruszyliśmy na gminną imprezę.Ekipa w kierunku Markus_dożynki gminne
© arturbikeMarkusy_gminne dożynki
© arturbikeCuda wianki dzbanki
© arturbikeTakie cudeńka można było podziwać w Markusach
© arturbike
po posileniu się specjałami z domowych gospodarstw ruszyliśmy w drogę powrotną.
Ot i tak minęła rowerowa niedziela w super składzie, w dobrych humorach, przy sprzyjającej pogodzie.
- DST 132.00km
- Czas 07:30
- VAVG 17.60km/h
- VMAX 31.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt GIANT ESCAPE R2
- Aktywność Jazda na rowerze
Rajd po Żuławach Wiślanych z" Elbląskimi Szprychami"
Sobota, 31 sierpnia 2013 · dodano: 31.08.2013 | Komentarze 2
Dzisiejszy rajd został zaplanowany tydzień wcześniej. Kilka wariantów tras, ale ostatecznie padło na atrakcyjne tereny Żuław Wiślanych.
NASZA TRASA
FOTKI Z WYJAZDU
Na start stawiła się ośmioosobowa grupa rowerzystów w tym dwie NIEZŁE SZPRYCHYJedno miejsce zbiórki dwóch różnych ekip wycieczkowych
© arturbike
Do Marzęcina pojechaliśmy w takim składzie,
Po drodze opuścił nas Darecki EB, a w Marzęcinie podzieliliśmy się na dwie niezależne grupy.
Gosia, Radek, Łukasz polecieli do 3-miasta, a ja i szprychy polecieliśmy na nasz szlak.Na trasie naszego rajdu
© arturbikeOrłowo, pierwszy dom podcieniowy na naszym szlaku
© arturbike
Konsekwentnie, kilometr po kilometrze realizowaliśmy naszą trasę. Trasę, którą to lekko zmodyfikowałem po wcześniejszym podpytaniu o kilka szczegółów. I tak po wysiadce z promu w Mikoszewie, ruszyliśmy niebieskim szlakiem po wale do Drewnicy i na śluzę Gdańska Głowa. Następnie powrót do Drewnicy i kolejna modyfikacja trasy i tu odbiliśmy na Nowy Dwór i dalej docelowo Tujsk. No ale nie byłbym sobą gdybym nie pomylił dróżki. Jadąc w dobrych humorach w Szkarpawie nie skręciłem na właściwą drogę i tak to wylądowaliśmy w Cyganku Kol. przy wlocie na S7. w niedalekiej oddali ukazał się nam Nowy Dwór. I wszystko by było git, ale wstępnie umówiłem się w Tujsku z Sebą, który krąż od wsi do wsi bo ekipa nie bardzo wiedziała co zrobić. I tak ganialiśmy chłopa w tą i z powrotem.
Ale dzielna szprycha Ania uruchomiła swojego gps'a i wyjechaliśmy po polach na dróżkę to Tujska pod ND.Po polach pod ND, ze szprychami
© arturbike
Po godzinnej jeździe docieramy do Tujska, zgarniamy Sebę i po krótkie przerwie pod GS'em ruszamy do Elbląga.
Jedno małe zagapienie kosztowało nas ekstra dwie godzinki kręcenia więcej.
Po wjeździe do Elbląga szybkie pa pa i każde z nas pojechało do swoich domów.
Od i tak przez cały dzionek zrobiliśmy całkiem fajne kilometry unikając zmoczenia przez deszczyk.
Dzięki wielkie za wspólne kilometry uczestnikom rajdu po Żuławach Wiślanych.Zadowolenie wjeżdżamy do Elbląga
© arturbike
- DST 145.50km
- Czas 06:50
- VAVG 21.29km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt GIANT ESCAPE R2
- Aktywność Jazda na rowerze
Jest 10000 km :-)
Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 5
Poranny wyjazd na który planowałem się stawić, nie wyszedł. Afterparty trochę się przeciągnęły :-P
FOTKI Z WYJAZDU
Więc wczesnym popołudniem wybrałem się na mały rajdzik z córkami w kierunku nad zalewowych plaż i tak zaczęliśmy od Nadbrzeża i dalej do Kadyn.Zbiórka przed wyjazem na mały rajdzik
© arturbike
Na szlaku w Kadynach spotkałem Sebęz ekipą podążających na plażę.
Po powrocie do domu, zmieniłem rowerek i poleciałem aby dobić dziś do pełnych 10000 km.
Powrót do domu na latareczkach. Idzie jesień, ciemno robi się już szybko, a wieczory chłodne i wilgotne.
Od i tak zbliżam się do celu moich planowanych kilometrów na rok'13
- DST 137.60km
- Czas 08:15
- VAVG 16.68km/h
- VMAX 36.30km/h
- Temperatura 34.0°C
- Kalorie 5244kcal
- Podjazdy 303m
- Sprzęt GIANT ESCAPE R2
- Aktywność Jazda na rowerze
Rajd Elbląg_Gdynia_Elbląg
Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 11.08.2013 | Komentarze 2
Po tym jak usłyszałem, że w środę wpływają trzy okręty Japońskie do Gdyni, a jeden z nich zacumuje przy Skwerze Kościuszki, postanowiłem wybrać się aby podziwiać dzieło techniki japońskiej.
MOJA TREASA
FOTKI Z WYJAZDU
Celem rajdu było dotarcie do Gdyni na Skwer Kościuszki, gdzie zacumował jeden ze wspomnianych okrętów. Trasę planowałem aby przypomnieć sobie okolice którymi już jeździłem, przebyć rowerem szlaki i dróżki którymi jeszcze nie jechałem, a przede wszystkim nie dotknąć trasy S7/E7. Kręcąc po okolicznych miejscowościach i wioskach dotarłem do zabudowań i obiektów sakralnych jak i domów podcieniowych, zagród olenderskich, a są to tematy do odwiedzenia przy pomocy przewodnika rowerowego po żuławach elbląskich i gdański. Na wysokości Marzęcina zauważam oznaczenia Szlaku Św. Jakuba i nim praktycznie dojeżdżam do trójmiasta.Warmiński szlak Św. Jakuba
© arturbike
A to odcinek Pomorskiego Szlaku Św. JakubaPomorski odcinek szlaku Jakubowego
© arturbike
Po dotarciu do Gdańska, szybki przelot ścieżką rowerową wzdłuż wybrzeża Zatoki Gdańskiej do Gdynia Orłowo.
Po drodze przejeżdżam przez kontrowersyjne miejsce w SopocieOgraniczenie prędkości na DDR w Sopocie
© arturbike
Tu postanowiłem udać się plażą pod orłowski klif. Będąc bezpośrednio pod klifem przypomniałem sobie lata 80', bo to właśnie wtedy poraz pierwszy tu byłem.Na plaży gdzieś w Gdyni...... :-)
© arturbikeOrłowski Klif......, pięknie tu
© arturbike
Plażą z Orłowa do skweru wędrowałem chyba ze dwie godziny, mokry piach zmieszany z drobniutkim żwirem wyeksploatował mnie strasznie, do tego 34'C.
Po wyjściu na DDR przy głównej plaży stwierdziłem, że w klockach hamulcowych mam taką ilość piachu, że nie da się jechać w sposób normalny. W poszukiwaniu jakiegoś miejsca aby umyć rower, niespodziewanie wyskoczył mi inny biker, a moje gwałtowne hamowanie spowodowało urwanie klocków na tylnej piaście. Od i tak pozbyłem się tylnego hamulca.
Ogromna niemoc która mnie dopadła spowodowała absolutnie rozluźnienie i nie miałem ochoty już na nic. Dotelepałem się na skwer, parę fotek japończyka,Japoński okręt KASHIMA_Skwer Kościuszki
© arturbikeKashima
© arturbikeKashima
© arturbike
po drodze kabab u turka i poszukiwaniu sklepu i serwisu rowerowego. I tak szukając mojego zbawienia dotarłem do Gdańska ale i tu też już było za późno. Szybka decyzja, do domu wracam PKP, bez hamulca i po nocy nie będę jechał.
Od i tak zakończył się mój rajd.
- DST 127.30km
- Czas 06:19
- VAVG 20.15km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 32.0°C
- Kalorie 6080kcal
- Podjazdy 150m
- Sprzęt GIANT ESCAPE R2
- Aktywność Jazda na rowerze
To tu, to tam........ + wieczorna przejażdżka z ZADLO
Wtorek, 6 sierpnia 2013 · dodano: 06.08.2013 | Komentarze 0
Pierwsze urlopowe kilometry.
większa część to samotna jazda po okolicy, aby zobaczyć co się zmieniło przez tydzień mojej nieobecności + wieczorna przejażdżka z Sebą.
Na moją prośbę zajechaliśmy do Weklic aby ocenić postęp prac prowadzonych przez Panią dr Magdę, a następnie ruszyliśmy na Pasłęk i kierunek do Ebowa. Na szlaku minąłem się z Bartkiem, chyba bujał się z jakąś laską .... :-).
Powrót do domu to już na latareczkach.Taką dziurkę wykopali studenci archeologi w Weklicach pod moją nieobecność
© arturbikeZADLO z miejscowym strazakiem nad wykopem archeologicznym
© arturbike
- DST 142.93km
- Czas 07:32
- VAVG 18.97km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt GIANT ESCAPE R2
- Aktywność Jazda na rowerze
Hybrydowy wyjazd na Półwysep Helski
Sobota, 6 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 1
Przy wspólnym udziale moich znajomych bikerów i Dziursona pojechaliśmy w kierunku Półwyspu Helskiego po drodze zdobywając mój cel, czyli Gwiazdę Północy.
Założenia wycieczki był bardzo proste i dostosowane do możliwości uczestników.
Dla tego hybrydowo, rano wyjazd przy pomocy PKP,
NASZA TRASA
FOTKI Z WYJAZDUNasze rowery strasznie rozleniwione
© arturbike
Władysławowo-Jastrzębia Góra-Hel na kołach,Gwiazda Północy _ Jastrzębia Góra-zdobyta :-)
© arturbikeKolejny cel zdobyty, Hel !! :-)
© arturbikeCypel Helski, tu łączą się wody zatoki z Bałtykiem
© arturbikeKopiec Kaszubów, początek Polski
© arturbike
Hel-Gdańsk tramwaj wodny. Sprzęt zapakowany czas na nas
© arturbikePo przejechaniu fajnej trasy płyniemy do Gdańska
© arturbikeHel, to już wspomnienie super wyjazdu
© arturbike
W Gdańsku Ela i Lena udały sie ponownie na DK i ruszyły do Ebowa pociągiem.
Ja Boguś i Dziurson pojechaliśmy na kołach.
Po drodze spotykamy, mijamy, wyprzedzamy, jesteśmy wyprzedzani przez ogromną rzeszę rowerzystów z całej polski. Jedna bikerka zwróciła na siebie i swój rower szczególną uwagęJedna z mijanych rowerzystek po drodze :-)
© arturbike
Przyjazd do Ebowa na latareczkach, było dobrze po 22'
P.S.
Od i tak przez przypadek pękł kolejny tysiak w tym roku :-PElbląg nocą, fota strzelona z mostu wysokiego
© arturbike
- DST 117.89km
- Czas 05:28
- VAVG 21.57km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 3000kcal
- Sprzęt GIANT ESCAPE R2
- Aktywność Jazda na rowerze
Elbląg-Gronowo-Elbląg
Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 2
Po wczorajszej setce, dziś kolejna stówka.
Wczorajsza jazda pod wiatr nie sprawiła mi żadnej przyjemności, więc dziś postanowiłem zmienić kierunek i udałem się na północ, na przejście graniczne w Gronowie.
MOJA TRASA
FOTKI Z WYJAZDUCel mojej wycieczki, dalej się nie dało bez papierów
© arturbike
Kierunek obrany idealnie, idealnie bo dziś znowu było pod wiatr. Zrobiłem pętle, czyli obróciłem się o 360' i całą drogę miałem pod wiatr lub dmuchał dość silny upierdliwy i bardzo przeszkadzający boczny. Szczególnie dokuczliwe podmuchy doznałem na interwale do S22.
Jak ja nie lubię wiatru...... :-P
Ale do rzeczy.
Późny wyjazd z domu w kierunku obranego celu. Po mimo dość dużego wiatru dość szybko dojechałem do Fromborka (1:15) sam się zdziwiłem, że jakoś mi to tak dobrze poszło. Tu mała przekąska i ruszyłem w kierunku Braniewa. Szybciutko objechałem centrum, parę fotek i lecę na granicę. Licznik pokazał mi równe 50 km. Tyle kilosów wyszło mi aby dojechać ndo grnicy
© arturbike
Z granicy ruszyłem na Pierzchały dość ciekawą dróżką, ciekawą bo 9 km po bruku !!!, myślałem, że dostanę wstrząsu mózgu, ale po 30 min jazdy dojechałem do drogi asfaltowej. Zajechałem nad jezioro i tu w bardzo sympatycznym miejscu chwilę posiedziałem, wymieniłem baterie w sprzętach i zacząłem kalkulować dalszą drogę.Pierzchały, miejsce sympatycznego wypoczynku nad wodą
© arturbike
Ciężka, ołowiana chmura która to towarzyszyła mi od dłuższego czasu wisiała cały czas nad moją głową. Oszacowałem, że jednak wiaterek zepchnie ją w okolice Młynar, Pasłęka, więc ja szybciutko zebrałem się w kierunku Chruściela i dalej na "interwał" do drogi S22.Po drodze zajechałem pod radar wojskowy, parę fotek i dalej. Pod Fromborkiem moja chmura dopadła mnie i ledwo udało mi się schować pod przystankową wiatą.
Po kilkunastu minutach deszczyk przestał padać i wyszło ponownie słońce i tak już było do samego Elbląga.Zachodzące słońce nad Elblągiem :-)
© arturbike
- DST 121.08km
- Teren 7.00km
- Czas 05:51
- VAVG 20.70km/h
- VMAX 41.00km/h
- Kalorie 3500kcal
- Sprzęt GIANT ESCAPE R2
- Aktywność Jazda na rowerze
Aniołowo i okolice.....
Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 3
..... po potwierdzeniu daty festynu w Aniołowie, ustawiłem wyjazd na tą imprezę. Po pracy wraz z moim kolegą "Dzidziusiem" oczekujemy na przybycie bikera z Tczewa
Darka.
spotykamy się pod firmą i pomału ruszamy na wyznaczony szlak. Po drodze małe zakupy w Biedronce, gdzie spotykamy Pawła i Czarnego. Chwila rozmowy i ruszamy dalej. W trójkę docieramy do Aniołowa,
MOJA TRASA
FOTKI Z WYJAZDUDaro na wjeździe do Aniołowa
© arturbikeMój dzielny kolega Dzidziuś,
© arturbike
gdzie już czaka na nas kolejna trójka bikerów. To ekipa z lat wcześniejszych. Tu chwila na odpoczynek, posilenie się i ruszamy dalej na mój szlak. Jeszcze fotka pod aniołami Aniołowo, dzisiejsza ekipa wypadowa :-)
© arturbike
W Aniołowie Darka dopadła lekka niedyspozycja i umówiliśmy się, że ja podskoczę z resztą ekipy nad wodospad, a Daro będzie jechał asfaltem w kierunku Ebowa i tu go przechwycę.
Tak jak ustalone tak zrobine,Wodospad w Weklicach zdobyty po raz kolejny
© arturbike
Wyprowadzając moich znajomych na polną dróżkę, pożegnaliśmy się i trójka bikerów ruszyła do Rogowa polną drogą i dalej na Pomorską Wieś i do Ebowa, a ja i Dzidziuś ruszyliśmy przez Pilone goniąc Darka. Trochę docisnęliśmy po drodze terenowej bo okazało się, że do Ebowa dotarliśmy przed Darkiem, co bardzo mnie ucieszyło bo mogłem kolegę przechwycić dużo prędzej niż planowaliśmy.
W Elblągu pożegnałem sie z Dzidziusiem i ruszyłem na rogatki Ebowa po Daro. Po ponownym spotkaniu pojechaliśmy na małą colę do zaprzyjaźnionej restauracji na starówce i ruszyliśmy dalej w kierunku Tczewa. Miałem plan aby odwieźć Darka pod dom, ale uchodzące powietrze od kilkunastu kilometrów zmusiło nas do zlikwidowania problemuDaro i jego Centaur na kapciu
© arturbike
Dość długo szukaliśmy dziurki w dętce, co chwilę dopompowując powietrza aż dętka przybrała trochę dużego rozmiaru. Nic to nie pomogło, więc Daro postanowił skoczyć do Nogatu poszukać bąbelków w wodzie :-; Skok do Nogatu na próbę wodną dętki :-;
© arturbike
Zadowolony wraca, łatka koło do kupy i jedziemy dalej. Patrząc na godzinę szybko obliczam, że kurs do Tczewa i powrót = 24' w domu. Nie chciałem jechać po nocy więc ustaliliśmy,że ja odpadnę w Chlebówce w prawo na Nowy Dwór Gdańsk, a Daro poleci na Nowy Staw i do domu. Na krzyżówce strzeliliśmy pożegnalną fotę Wspólna fota z Darem na rozjeździe naszych dróg
© arturbike
I tak od tego momentu już każdy z nas pojechał w swoją stronę. Ja z NDG ruszyłem na Marzęcino i Kępę Rybacką.Kępa Rybacka, powrót do domu ze wspólnej wycieczki z Daro
© arturbike
Powrót do domu to już na latareczkach.
Super wypadzik w doborowym towarzystwie. powróciły wspomnienia z lat ubiegłych kiedy to zobaczyłem część moich rowerowych towarzyszy.
Daro, szczególne i wielkie dzięki dla Ciebie za wspólnie spędzony czas w moich okolicach.
Pozdrower i do ...............