Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturbike z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 49104.54 kilometrów w tym 2836.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 484789 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturbike.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

do 100 km

Dystans całkowity:11900.43 km (w terenie 665.00 km; 5.59%)
Czas w ruchu:644:15
Średnia prędkość:16.62 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Suma podjazdów:196282 m
Suma kalorii:330914 kcal
Liczba aktywności:155
Średnio na aktywność:76.78 km i 4h 40m
Więcej statystyk
  • DST 42.00km
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1576kcal
  • Podjazdy 475m
  • Sprzęt TALON 0_29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Roztocze.......... dzień czwarty

Środa, 25 czerwca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 1

Po kolejnym sympatycznym śniadanku, ruszamy w drogę na nasz szlak. Nie spiesząc się zajeżdżamy to tu, to tam. Oczywiście nie był bym sobą co bym dróżki nie pomylił. Dałem się namówić Aleksandrze do nawigowania i skończyło się to tak :-)




"Trochu" się zakręciłem w lesie i "trza" było wracać :-P © arturbike

Późnym popołudniem wjeżdżamy do Nałęczowa gdzie patrol milicji mierzy naszą prędkość. Gdy ich mijamy, meldują cyferkę 18 km/h, super, to potwierdzenie dla mojego licznika, miałem tyle samo :-).

Obyło się bez mandatu :-P

Nałęczów, miasteczko pełne relaksu i nie tylko .... :-)

Zaraz po wjeździe do miasteczka parkujemy w przydrożnej karczmie, gdzie dokonujemy rozpusty kulinarnej. Również poszukujemy noclegu. I tym razem przydał się mój "ślizgacz" (czyt. tablet). Po kilku próbach trafiam w miejscówkę, gdzie po 24 godzinach okazuje się, że zostajemy na kolejną dobę.

Pani Agnieszko jeszcze raz dzięki wielkie za przygarnięcie nas :-).

Siła wyższa wymusiła rozłożenie zwiedzania Nałęczowa na dwa dni. I bardzo dobrze. Tego dnia co przyjechaliśmy, zobaczyliśmy wszystko co można było zobaczyć + super relaks w klubie z kręglami.

 Kto wygrał ? , no to chyba nie trzeba pisać. A kto nadwyrężył rękę ? "tyż nie trza ":-). Ogólnie było super i to zostanie w mojej pamięci. Kolejny dzionek przywitał nas deszczowo. Praktycznie padałocałą noc i z przelotami cały dzień. Udało nam się między kroplami dobić do muzeum Stefana Żeromskiego, gdzie w Nałęczowie miał swój dom i pracownię. Dziś również jest mauzoleum jegosyna Adasia.

Muzeum Stefana Żeromskiego
Muzeum Stefana Żeromskiego © arturbikeMuzeum Stefana Żeromskiego
Muzeum Stefana Żeromskiego © arturbikeDom zdrojowy Nałęczów
Dom zdrojowy Nałęczów © arturbikeW Nałęczowie nie brakuje miejsc postojowych dla rowerzystów :-)
W Nałęczowie nie brakuje miejsc postojowych dla rowerzystów :-) © arturbikeW Nałęczowie nie brakuje miejsc postojowych dla rowerzystów :-)

W Nałęczowie nie brakuje miejsc postojowych dla rowerzystów :-)


W Nałęczowie nie brakuje miejsc postojowych dla rowerzystów :-)




Kategoria do 100 km


  • DST 40.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 11.43km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1586kcal
  • Podjazdy 354m
  • Sprzęt TALON 0_29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Roztocze...........dzień trzeci

Wtorek, 24 czerwca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 1

Dzień trzeci.........

Po wspólnym śniadanku, ruszamy na mały rozjazd po okolicy Kazimierza Dolnego. Przeprawiamy się przez Wisłę dwukrotnie aby odwiedzić zamek w Janowcu.

Na przeprawie promowej do Janowca
Na przeprawie promowej do Janowca © arturbikeNa przeprawie promowej do Janowca
Na przeprawie promowej do Janowca © arturbike

Po sympatycznej przeprawie przez Wisłę i pogaduchami z pilotem promu, docieramy na zamek w Janowcu. Są to ruiny zamku z lekko zachowaną częścią zewnętrzną czyli murami i krużgankiem.

 Nadal  trwają prace restauracyjne i może za kilka lat będzie trochę więcej do zobaczenia. Na terenie zamku jest całkiem przyzwoita restauracja z całkiem przyzwoitymi cenami :-P


Po kolejne przeprawie przez Wisłę i zjeździe jednym z pięciu wąwozów docieramy do Kazimierza Dolnego, gdzie szukamy miejscówki na posiłek. Zaglądam to tu, to tam. W jednym z lokali dostajemy adresik na sympatyczną knajpeczkę w stylu rege. Fajnie tu i smacznie :-). Prima, polecam bardzo.



Muzeum w Janowcu
Muzeum w Janowcu © arturbikeMuzeum w Janowcu
Muzeum w Janowcu © arturbikeKolejna przeprawa przez Wisłę
Kolejna przeprawa przez Wisłę © arturbikeJeden z pięciu wąwozów pod Kazimierzem Dolnym
Jeden z pięciu wąwozów pod Kazimierzem Dolnym © arturbike

Wieczorem odwiedzamy Górę Trzech Krzyży, ruiny zamku nad Kazimierzem i Basztę.

Dobrze po północy wracamy zadowolenie z super spędzonego dnia na kwaterę i aśku aśku. Jutro kurs do Nałęczowa :-).









Kategoria do 100 km


  • DST 60.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 12.41km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 2499kcal
  • Podjazdy 172m
  • Sprzęt TALON 0_29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Roztocze....... dzień drugi

Poniedziałek, 23 czerwca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 1



Deblin, koniec podróży PKP :-)

Dęblin, koniec podróży PKP :-) © arturbikeWysypaliśmy się z beznajdziejnego pociągu, to jakaś poraszka była. ....... :-(
Wysypaliśmy się z beznadziejnego pociągu, to jakaś porażka była. ....... :-( © arturbike


Dzień drugi_Dęblin-Kazimierz Dolny


Po mało komfortowej podróży przy pomocy TLK, około godziny 8'am, lądujemy na dworcu w Dęblinie i już nie chce nam się jechać więcej koleją

Po ogarnięciu się w miarę możliwości, robimy mały rozjazd po miasteczku w poszukiwaniu jakiejś miejscówki celem konsumpcji śniadanka. Bardzo szybko okazuje się, że marne szanse na śniadanko. Jesteśmy troszkę za wcześnie aby się posilić. No cóż pozostaje nam coś co przypomina dworcową cukiernię :-). Zjadamy słodkie bułeczki popijając kawusią i herbatką. Po takim śniadanku ruszamy na szlak w kierunku Kazimierza Dolnego. Na naszym szlaku zaczynają się pojawiać fajne i ciekawe miejsca. Jednym z nich jest miasteczko Gołąb z bogatą historią o dość znaczących dziejach dla tego regionu. My trafiliśmy przez przypadek do niezwykłego miejsca, jakim jest muzeum nietypowych rowerów, gdzie kustoszem jest Pan Józef Konstanty Majewski. Po dość obszernej prezentacji różnych rowerów, zajrzeliśmy również do prywatnych zbiorów między innymi dość okazałej kolekcji butelek po różnych trunkach.












Muzeum nietypowych rowerów w miejscowości Gołąb, Lubeszczyzna
Muzeum nietypowych rowerów w miejscowości Gołąb, Lubeszczyzna © arturbikeKustosz muzeum na jedny ze swoich wynalazków
Kustosz muzeum na jedny ze swoich wynalazków © arturbikeCałkiem fajna kolekcja szklanego opakowania po róznych trunkach
Całkiem fajna kolekcja szklanego opakowania po róznych trunkach © arturbike

Dalsza nasza dróżka wiedzie przez Puławy, gdzie zwiedzamy Zespół Pałacowo-Parkowy,

Wjezdżamy do Puław
Wjezdżamy do Puław © arturbikePuławy, zespół pałacowo-parkowy_muzeum
Puławy, zespół pałacowo-parkowy_muzeum © arturbike

..tu również czas na posiłek i regenerację do dalszej drogi. Kolejny cel, Kazimierz Dolny :-)




Kategoria do 100 km


  • DST 57.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 14.87km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 2367kcal
  • Podjazdy 51m
  • Sprzęt TALON 0_29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Roztocze Środkowe_ fantastyczne 500 km na rowerze

Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 1

Dzień pierwszy, dojazd do Tczewa.......


Oceniając sytuację z połączeniami PKP, wyszło nam, że w najlepszym układzie będziemy musieli czekać w Tczewie około trzy godziny na kolejne połączenie, tym razem już docelowe. Po bardzo krótkie dyskusji podejmujemy decyzję o wyjeździe na kółkach do Tczewa. Miejscem zbiórki do wyjazdu ostał się Most Wysoki nad Rzeką Elbląg. Około godziny 19' ruszyliśmy na szlak naszej wyprawy po Roztoczu Środkowym :-)


FOTKI Z WYJAZDU





Ekipa wyprawowa po Roztoczu Środkowym na starcie
Ekipa wyprawowa po Roztoczu Środkowym na starcie © arturbike


Kategoria do 100 km


  • DST 100.00km
  • Czas 03:46
  • VAVG 26.55km/h
  • Sprzęt GIANT ESCAPE R2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Niby spacerek na mierzeję , ....... :-)

Wtorek, 3 czerwca 2014 · dodano: 19.06.2014 | Komentarze 0







.....po raz   kolejny dałem się namówić na spacerek na Mierzeję Wiślaną. To miał być lekki wypadzik na lody i powrót. Nauczony poprzednią wycieczką, gdzie trójka z przodu nie schodziła, dziś postanowiłem nie poddać się dziwnej sugestii pędzenia za czymś, .... i tak pojechałem całkiem fajnie. A cała  akcja za sprawą Sierry i po drodze  Wojtka który to na kolarce podkręcił tempo do Marzęcina na poziomie czwórki z przodu :-).
Za Marzęcinem nasze dróżki się rozjechały, Wojtek poleciał na New York a ja i Sierra na mierzeję. Dalsza nasza dróżka łatwa i przyjemna, na poziomie 30 km/h
W Kątach cukiernia zamknięta, więc nasza dróżka to kierunek lodziarnia&cafe "Siódme Niebo", no tu szaleństwo bez umiaru :-), nigdy więcej !!!!!!!!!!!!!!!!!! takiej ilości lodów, miejscówa super polecam i zapraszam.
Po konsumpcji dzida do Ebowa. W Kępie Rybackiej mała pauza na żubring :-).


Kategoria do 100 km


  • DST 77.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 16.50km/h
  • VMAX 51.70km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 2623kcal
  • Podjazdy 285m
  • Sprzęt TALON 0_29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejny wypad z Pati

Czwartek, 24 kwietnia 2014 · dodano: 25.04.2014 | Komentarze 3


Pati, jeszcze jest moc , ........ :-)
Pati, jeszcze jest moc , ........ :-) © arturbike
Przed jdnem z wielu kościołów na wysoczyźnie
Przed jdnym z wielu kościołów na żuławach © arturbike



........... trochę miotając się z myślami w dniu wczorajszym, podjąłem decyzję o wzięciu dwóch dni wolnego, aby spędzić więcej czasu z córką Patrycją.

Zaowocowało to super wyjazdem rowerowym, a trasa okazała się bardzo dobrym wyborem. I tak trochę po asfalcie i trochę terenem zatoczyliśmy kółeczko mając po swojej prawej stronie j. Drużno. Bez ciśnienia, nerwów czy wyścigów. To był super przejazd w super nastroju i fantastycznym humorze :-)

I tak był to nasz trzeci  wypad rowerowy w tym sezonie, a Pati może sobie zapisać 140 km do swojego "dzienniczka" :-)

Jutro pewnie coś zrobimy popołudniu, bo z rana to będzie lizanie ran po dzisiejszym :-P

:-)









Kategoria do 100 km


  • DST 91.00km
  • Czas 04:58
  • VAVG 18.32km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 3656kcal
  • Podjazdy 271m
  • Sprzęt TALON 0_29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

"14" Rowerowa Stegna FY'14_Dareckiego

Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 23.03.2014 | Komentarze 3

Organizator we własnej osobie :-)
Organizator we własnej osobie :-) © arturbike

Plaża w Stegnie,
Plaża w Stegnie, © arturbike

..... Rowerowa Stegna to kultowa impreza organizowana przez Dareckiego. Impreza, która pozwala na kibicowanie morsom podczas ich ostatniej kąpieli czyli zakończenia sezonu morsowania, a jednocześnie otwiera sezon rowerowy dla bikerów, którzy nie jeżdżą całorocznie.

Dziś na starcie do rozpoczęcia sezonu stanęło 90 rowerzystów, a wśród nas pojawiła się pokaźna ekipa rowerzystów z Kaliningradu.

Punktualnie o 9.15, organizator dał znak do startu.

Plan był bardzo prosty. Całą ekipą mieliśmy dojechać do Stegny na plażę na godzinę 12.00

Na plaży  w Stegnie pojawiamy się przed godziną "0". Tu również zauważam, że dojechała ekipa z Tczewa co bardzo mnie ten fakt ucieszył.

Po ceremonii zakończenia sezonu morsów i utopieniu Panny Marzanny, ruszyliśmy na podbój pobliskiej gastronomii. Po zlokalizowaniu lokalu z pełnym wyposażeniem, dopełniamy dzieła małym popasem. Dla mnie również jest to dobra chwila, aby z Nefre pogadać o najbliższych wspólnych planach rowerowych.

Posileni, zrelaksowani, ogrzani żegnamy się z naszymi przyjaciółmi z za Wisły i każda z grup rusza w swoją stronę.

Wczesny wieczorem jeszcze nie na latarkach dojechaliśmy do Ebowa i dalej każdy do swojej chałupki.


TRASA


FOTKI Z WYJAZDU






CDN.


Kategoria do 100 km


  • DST 81.00km
  • Czas 04:38
  • VAVG 17.48km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Kalorie 3346kcal
  • Podjazdy 365m
  • Sprzęt GIANT ESCAPE R2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

"13" Wieczorna przejażdżka po Żuławach

Wtorek, 11 marca 2014 · dodano: 11.03.2014 | Komentarze 3

Z rana huta, standard. W robocie dostaję cynę, że mój traktorek jest gotowy do odbioru.Około 15; wpadam do KMB i zabieram maszynkę. Leciutko po Ebowie w celu sprawdzenia jak hula maszyna, odwiedzam ZADLO i spadam na miejsce zbiórki SIERRY. Jest umówiona godzina, a organizatora nie ma. Wykonuję magiczny telefon i po 10 minutach ruszam na szlak.
Jadąc dobrym tempem pokonujemy kilometr po kilometrze. W Lipince Sierra wykonuje telefon do Dara i namawia go do wyjazdu z Tczewa do Nowego Stawu. Około g. 18" doszło do naszego spotkania w jednej z restauracji, gdzie dokonaliśmy konsumpcji i chwilę pogaduch . Posileni o ogrzani ruszyliśmy na szlak. Daro poleciał do Tczewa kręcić kółka na Bulwarach, a ja I Sierra ruszyliśmy przez Nowy Dwór, Marzęcino do Ebowa. Zrobiło się bardzo zimno, temperatura spadała do +1'C, a odczuwalna zatrzymała się na poziomie -3'C. Nowy Staw-Elbląg zrobiliśmy praktycznie za jednym podejściem w dość dobrym tempie.
I to chyba wszystko, jak coś ominąłem to koledzy dopiszą :-).






  • DST 60.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 21.69km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 1100kcal
  • Sprzęt TALON 0_29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Huta z "+"

Czwartek, 6 marca 2014 · dodano: 07.03.2014 | Komentarze 3

..... do południa kilka tematów na mieście, później huta.    20.50 dzwoni moje handy, a z drugiej strony Sierra melduje, że dopełnia konsumpcję w Stegnie. Szybciutko zawijam się w stronę Mierzei, po drodze robię zakupy wzmacniające :-P.
Do naszego spotkania doszło na szlaku po między Marzęcinem, a Tujskiem. Po drodze pogaduchy, "uzupełnienie płynów" i dzida do Ebowa. Na miejscu odwiedzamy Pub Specjal. Jest szansa, że to będzie kultowe miejsce naszych spotkań :-P




  • DST 96.00km
  • Czas 04:44
  • VAVG 20.28km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Kalorie 3646kcal
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt TALON 0_29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wieczorny "spacer" na mierzeję

Wtorek, 25 lutego 2014 · dodano: 25.02.2014 | Komentarze 2


Rano jak to rano, huta.
Po robocie piękne słoneczko i już mały plan rowerowy, więc szybciutko na parking po mojego TALON'a i .........



a dziś dwa kapcia :-(.
No cóż próba pompowania nie przyniosła efektu, więc z buta poszedłem do domu pchając rowerek. W domku dwa kółka wybebeszone ponownie i okazało się, że jeszcze zostało parę drobnych szkieł które to kaleczyły dętkę.
Około 16.30 jestem już gotowy z oponkami i postanowiłem przejechać się z Mariuszem, Piotrem i Pawłem na Mierzeję Wiślaną. Na EFR post brzmi "Wieczorny spacerek na mierzeję", ale dziś muszę to nazwać wieczornym treningiem.


Fotki trochę niewyraźne, ale jeszcze się nie dorobiłem nowego aparatu :-P