Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturbike z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 49104.54 kilometrów w tym 2836.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 484789 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturbike.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 120.00km
  • Czas 08:50
  • VAVG 13.58km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 4807kcal
  • Podjazdy 881m
  • Sprzęt GIANT ESCAPE R2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Roztocze..... dzień siódmy

Sobota, 28 czerwca 2014 · dodano: 29.07.2014 | Komentarze 1

Dzień siódmy_ Kraśnik-Zwierzyniec




Gdzieś na Roztoczu

Gdzieś na Roztoczu © arturbike


Kolejny dzień naszej wyprawy po Roztoczu Środkowym rozpoczęliśmy tradycyjnie wspólnym śniadaniem. Tym razem nie byłem 

kucharzem, a zostaliśmy ugoszczeni przez zawodowy personel stołówkowy :-). Śniadanko zacne, pożywne i w cenie noclegu !




Posileni, spakowani ruszamy na szlak i tak po 10 km trafiamy do właściwego Kraśnika. Zaglądam to tu, to tam i lecimy dalej. 

Celem dzisiejszego dnia jest dojazd do miejscowości Zwierzyniec, gdzie wstępnie mamy zabukowane spanko.

Po wyjeździe z Kraśnika temperatura zaczyna wzrastać w galopującym tempie, a nasza dróżka robi się coraz bardziej 

trudniejsza ze względu na liczne strome podjazdy. Fakt faktem później mamy rekompensatę w postaci super szybkich 

zjazdów, a pod obciążeniem jakie mamy z powodu sakw to zjazdy są na hamulcach. Na jednym ze zjazdów moje klocki musiały osiągnąć

niezłą temperaturę, bo powrocie do Ebowa w serwisie chłopcy zachodzili w głowę co ja robiłem, że żarowytrzymała farba 

poszła z dymem. No cóż, jak wyprawa to wyprawa :-)

Jadąc wytyczonym szlakiem mijamy roztoczańskie wioseczki i miasteczka. Krajobraz malowniczy, ukazując piękne lubelskie 

wzniesienia obsiane zbożem i rzepakiem. Złoty kolor zbóż w blasku słońca daje niesamowite wrażenia wizualne. Mariusz co 

chwilę piszczał z zachwytu " Ludzie jak tu jest pięknie" :-). Fakt, jest tu pięknie.

Jadąc dalej osobiście nie mogłem się doczekać dojazdu do Szczebrzeszyna. Bo w Szczebrzeszynie świerszcz brzmi w 

trzcinie :-).

Wczesnym popołudniem dobijamy do Szczebrzeszyna i w towarzystwie dość okazałego świerszcza strzelamy foty :-). Jeszcze 

chwila na uzupełnienie płynów i lecimy dalej.

Wieczorem dobijamy do naszej miejscówki w Zwierzyńcu. Witamy się z gospodarzami, wybieramy pokoje. Po dniu pełnym 

wrażeń i całkiem przyzwoitych kaemach, czas na kąpiel i zmianę ciuchów. Szybka burza mózgów w temacie dzisiejsza kolacja i 

jutrzejsze śniadanie. Po chwili udajemy się na zakupy do pobliskiego GS'u. Dziś na wieczór zaplanowaliśmy Perling, Winning i 

Cydring :-P

Dobrze po północy udajemy się na zasłużony wypoczynek. Jutro w planach jest mały rozjazd w okolicach Zwierzyńca.



Kategoria do 200 km



Komentarze
sierra
| 22:31 środa, 30 lipca 2014 | linkuj Te 12% podjazdy to była bajka ;)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!