Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturbike z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 49104.54 kilometrów w tym 2836.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 484789 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturbike.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 200.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 09:07
  • VAVG 21.94km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 8281kcal
  • Podjazdy 340m
  • Sprzęt TALON 0_29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

"15" Rajd po Żuławach Gdańskich, Malborskich i Elbląskich_edycja I

Sobota, 29 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 5

Dzisiejszy dystas mojego rajdu po ŻGME
Dzisiejszy dystas mojego rajdu po ŻGME © arturbike




FOTKI Z WYJAZDU



........03:00 pobudka i nie bardzo wiem gdzie jestem i co mam zrobić. Odruchowo idę do kuchni i parzę kawę. Po kilku minutach dochodzę do siebie i działam według planu. O 03:45 wyruszam na szlak, robię małą rundę w miejscu pierwszego spotkania, ale nie ma nikogo, więc jadę na drugie ustalone miejsce spotkania. Zajeżdżam pod Piekarczyka i widzę już sześciu bikerów, ja jestem siódmy, a za chwilę wpada Zadlo.

I tak w ośmioosobowym składzie na latareczkach ruszyliśmy na podbój czerwonego szlaku, Szlaku Motławy. Po drodze  małe pogaduchy na rozgrzewkę, na licznikach pokazuje się temperatura na poziome 0/+1'C. Jadąc dość dobrym tempem do NDG wpadamy parę minut po 5'am. Chwila odpoczynku, ciepła herbatka pomarańczowo-cynamonowa i ruszamy dalej. Wyjeżdżając z NDG, mamy już słoneczko w zasięgu wzorku i pomału odczuwalna temperatura wzrasta do akceptowalnego poziomu, czyli do mojego komfortu podróżowania na rowerze :-).

Jadąc dalej w kierunku Gdańska drogami gminnymi i powiatowymi na wysokości Ostaszewa pierwsza pauza techniczna. Kolega Gwizdek łapie kapcia na przedniej osi. Wspólnymi siłami szybki serwis wulkanizacyjny i ruszamy dalej. Na moście nad Wisłą w Kiezmarku robimy króciutki postój i lecimy dalej do Gdańska. Kontrolując czas jaki nam pozostał na dojazd do GDK, widzę, że czas  strasznie nam się skurczył. Łatanie dętki jednak było dłuższe niż chwila. Po przejechaniu Wisły, ponownie kierujemy się na drogi gminne i powiatowe, narzucam solidne tempo, aby zdążyć na spotkanie drugiej grupy elbląskich bikerów, którzy to postanowili dojechać do Gdańska na moją wycieczkę po szlaku via PKP PR.

Około 08:40 jesteśmy w komplecie pd KFC GDK.

Do naszej nocno-porannej ekipy dołączyła sześcioosobowa ekipa wspomagająca się koleją i tak na szlak ruszyliśmy już fajną grupą, a było nas czternaście osób.

Plan był niby prosty, no szlak Motławy jest dość dobrze oznakowany, ale ja wymyślił mały bonus, którym miało być zrobienie rundy po Bastionach i na jednym z mostków mieliśmy się wbić we właściwy już szlak. No oczywiście nie byłbym sobą jak bym nie pomylił dróżki :-), i tak się stało. Jednak jazda zimą kiedy to jest szaro, biało, dziwnie to nie to samo co jazda przy pięknej wiosennej aurze.

Skutkiem pomyłki było to, że zakręciliśmy się trochę po Rudniku i Olszynce, a ostatecznie wróciliśmy na Okopową na punkt początkowy szlaku, oznaczony czerwoną kropką. Jadąc dalej już po szlaku, doznałem olśnienia, no ale to już po ptokach.

Dalsza dróżka super, pogoda przednia, towarzystwo zadowolone. Ja też spuściłem trochę ciśnienia z siebie. I tak tempem iście królewskim jadąc po szlaku, docieram to tu to tam. Między innymi zaliczamy Skansen Maszyn Rolniczych w Mokrym Dworze, w Lędowie była próba odwiedzenia prywatnej kolekcji zabytkowych aut, ale  ponownie nie udało się tam zawitać. Jadąc dalej kolejna pauza techniczna i ponownie Gwizdek na kapciu. Tym razem tylne kółko. Jazdę po szlaku zakończyliśmy w Tczewie na Bulwarze Wiślanym. Już nie jechałem do Rokitek gdzie Motława bierze swój początek. Jest już trochę późno, także z Tczewa ruszamy do NS.

Ok godziny 15' dojeżdżamy do Nowego Stawu gdzie zaplanowałem dłuższą przerwę na regenerację sił i mały popas. W naszej kultowej restauracji trwały przygotowania do imprezy zamkniętej, więc na ciepło nie dało się posilić, to udaliśmy się do naszej zaprzyjaźnionej cukierni "Jędruś", Tu dokonaliśmy dzieła. Tu również podzieliliśmy się na dwie grupy. Połowa po krótkim odpoczynku ruszyła do Ebowa, a ja i reszta bikerów po dłuższym popasie ruszyliśmy z opóźnieniem. Na wysokości Jazowej urodził sie plan aby jeszcze pojechać na rundę wzdłuż Nogatu przez Kępę Rybacką i Nowakowo. Był to dobry pomysł, bo dokręciliśmy tak przypadkiem do 200 km.

I tak około godziny 18'  dojechałem do domu z okrągłą cyfrą na liczniku.

Pierwszą edycję Rajdu po Żuławach Gdańskich, Malborskich, Elbląskich_Szlakiem Motławy uważam za udaną. Za rok będzie druga edycja tego rajdu. Już dziś zapraszam tych co byli, a także wszystkich chętnych bikerów.

Do zobaczenia na szlaku :-)





Kategoria do 200 km



Komentarze
sikorski33
| 18:48 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj Piękna trasa,nawet zahaczyliście o moje miasto :) Fotki super:) Nam też udał się niedzielny wypad na Kociewie. Szukaliśmy skarbu hi,hi,hi...
Pozdrawiam
arturbike
| 09:54 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj rafi1368 ano jakoś tak wyszło :-)

daroPowiem szczerze, że liczyłem na spotkanie :-)
Wszystko przed nami, dzięki za gratki
pozdrower
daro
| 06:55 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj Ładnie pojechaliście i gratki za 200-tkę, niestety dopiero w niedzielę wyskoczyłem na bika :) Pozdrower :) Daro
rafi1368
| 00:05 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj No i macie zaliczone :)
sierra
| 17:33 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj A mnie trochę zabrakło ;)
Dzięki za Organizację i Fajny Wypad :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!