Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturbike z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 49104.54 kilometrów w tym 2836.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 484789 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturbike.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 200.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 09:53
  • VAVG 20.24km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt GIANT ESCAPE R2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostróda_2013

Niedziela, 12 maja 2013 · dodano: 13.05.2013 | Komentarze 5

Wczesnym rankiem przed wyjazdem na szlak © arturbike


Piąta rano, umówione miejsce zbiórki, dojeżdża do mnie jeszcze dwóch bikerów Zbyszek i Piotr.
Sekunda konsultacji, zgoda i pełna akceptacja trasy.
Dzień zapowiada się sympatyczny, a było © arturbike

Start.
Jeszcze zaspanymi ulicami Ebowa kierujemy się na Pasłęk, jadąc DK7.
Jest jeszcze bardzo wcześnie dla tego też nie zajeżdżamy do Pasłęka i kierując się na drogę 526 jedziemy dalej, kierunek Morąg i po krótkiej jeździe wbijamy się ponownie na DK7
Gdzieś na szlaku w kierunku Morąga © arturbike

Mając kilka godzin wcześniej kontakt z RAFIM, uzyskałem potwierdzenie drogi przez Ruś. Dzięki Rafi za pomoc :-).
I tak za Morągiem kierujemy się na Ostródę jadąc właśnie przez Ruś. Super trasa i super nawierzchnia, ruch niewielki. Tu nad jeziorem Ruskim robimy pauzę na pierwsze posilenie się.
Ruś, j. Ruskie © arturbike

Arturbike, zbyszek, piotr trójka uczestników wyprawy :-) © arturbike


Po krótkie przerwie ruszamy dalej i docieramy do naszego celu. Ostróda.
Ostróda, zamek muzeum © arturbike


Małe zakupy w zaprzyjaźnionej Biedronce i ruszamy nad jezioro aby się zrelaksować, przekąsić małe co nieco i nabrać sił na drogę powrotną. A dróżka planowana była wirtualnie :-).
Ostróda, cel naszej wycieczki, drewniane rzeźby nad jeziorem © arturbike

Piękne mola nad j. Drwęckim w Ostródzie © arturbike


Przed startem w drogę powrotną u Piotra zauważamy podpadającą nisko oponkę. Decyzja, zdejmujemy koło i szukamy przyczyny.
Szybka naprawa kółka i dalej na szlak © arturbike

Po wszystkich operacjach nad jeziorem Drwęckim, spakowani ruszamy na szlak. I tu powrót inną drogą. Pierwszy cel to Czarny Róg i wbicie się na szlak zielony lub niebieski.
Na trasie w kierunku Czarnego Rogu © arturbike

Dalej normalnie się nie da © arturbike

Po dojeździe do Czarnego Rogu, nasz szlak normalnie jest nie do przebycia, co sugeruje wspawany płotek. Pokonując małe przeszkody ruszamy dalej
Koniec/brak możliwości kontynuacji jazdy po szlaku © arturbike

Wiadukt i rozebrane torowisko kolei żelaznej © arturbike

Po krótkiej jeździe już w warunkach terenowych ukazuje się nam rozwidlenie i rozjazd na dwa rożne szlaki. Jeden to niebieski i drugi oznaczony jako rowerowy zielony. Ja oczywiście wybrałem ...... niebieski :-).
Dobrze, źle ? nie wiem. Na pewno trzeba powtórzyć wyjazd aby przejechac zielony szlak dla porównania. Zbyszek miał najlepsze oponki na te warunki, moje jakoś dały radę, ale Piotr na swoich prawie slick'ach miał kłopoty. Ale wolna i bardzo uważna, bezpieczna jazda pozwoliła przebrnąć przez fragmenty niebezpieczne z powodu bardzo sypkiego piachu i ostrych kamieni.
Szlak niebieski z ostródy do liwy © arturbike

I tak jadąc ok 30 km dojeżdżamy do jazu i śluzy "Zielona" na Kanale Elbląskim.
Na śluzie "Zielona" w okolicy Liwy © arturbike


Chwila odpoczynku i ruszamy dalej. Dojeżdżamy do wsi Liwa, tu odwiedzamy sklepik. Tu również Piotr podejmuje decyzję o samotny powrocie do domu.Razem jeszcze przejeżdżamy Miłomłyn i pożegnaliśmy Piotra, a ja ze Zbyszkiem ruszyliśmy dalej na szlak który to tworzyłem na bieżąco w głowie i przenosiłem w real.
Dalej na szlaku rowerowym © arturbike

I tak mijając kolejne wsie kierujemy sie na Pochylnie Kanału Elbląskiego.
Po przyjeździe do pierwszej z nich, Buczyniec zastaliśmy obraz księżycowy. Zaczął się dwuletni remont wszystkich pochylni i śluz na Kanale Ostródzko-Elblaskim.
Pochylnia Buczyniec podczas remontu © arturbike

Zwinięte torowisko dla wózków pochylnianych © arturbike

I tak jadąc dalej przejeżdżamy wszystkie pochylnie i na każdej jest dokładnie taka sama sytuacja.
Po zjeździe z pochylni Jelonki obieram kierunek Elbląg od strony Krosno, Komorowo Żuławskie.
Późny popołudniem, wręcz wieczorem wracamy do domu. Zmęczeni, ale zadowoleni z wyprawy. A ja szczególnie ponieważ sprawdziłem wszystkie punkty które zaplanowałem i do listy gmin doszło parę pozycji :-)
MOJA TRASA

FOTKI Z WYJAZDU


Kategoria do 200 km



Komentarze
arturbike
| 09:41 czwartek, 16 maja 2013 | linkuj AgniechaEG,
Dzięki i zapraszam na ponowną rundkę, tym razem zielonym :-)
Daro,
Zdobyta :-)
daro
| 20:27 środa, 15 maja 2013 | linkuj Gratuluje dystansu, więc dopiąłeś swego, Ostróda zdobyta. Pozdrawiam :)) Daro z Tcz.
AgniechaEG
| 14:02 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj No Artur, zaszalałeś z tą Ostródą. Znam szlak pochylniowy - łatwy nie jest, a jeszcze z takim dystansem, fiu fiu!
arturbike
| 19:09 poniedziałek, 13 maja 2013 | linkuj :-)
Zadlo
| 19:07 poniedziałek, 13 maja 2013 | linkuj milutki wynik :) gratulacje wyprawy
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!