Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturbike z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 49104.54 kilometrów w tym 2836.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 484789 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturbike.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 85.00km
  • Czas 06:54
  • VAVG 12.32km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 3340kcal
  • Podjazdy 365m
  • Sprzęt TALON 0_29er
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Grudniowe Pączki_9 edycja

Niedziela, 14 grudnia 2014 · dodano: 23.12.2014 | Komentarze 1

Elbląska ekipa na starcie do Grudniowych Pączków
Elbląska ekipa na starcie do Grudniowych Pączków © arturbike

TRASA


FOTKI Z WYJAZDU





Grudzień, to jeden z miesięcy w roku uważany za nierowerowy dla wielu ludzi, a także i bikerów.
My postanowiliśmy pokazać jak bardzo ludziska się mylą, a strach ma wielkie oczy :-)
Na starcie rajdu do Nowego Stawu gdzie jest zaprzyjaźniona cukiernia "Jędruś" i to w niej mamy umówione spotkanie pączkowe, stanęło trzydziestu bikerów z Elbląga.
Parę minut po ósmej, i wspólnej fotce ruszyliśmy na szlak. Ja w planach miałem zjechać lekko ze szlaku pączkowego aby w Lasowicach Małych poraz kolejny odwiedzić dom podcieniowy który jest w stanie ruiny i liczyłem, że coś może drgnęło przez ostatnie dwanaście miesięcy. Nic bardziej mylnego. Choć cieszy fakt, że nie jest gorzej niż było.



Fragment domu podcieniowego w Lasowicach Małych
Fragment domu podcieniowego w Lasowicach Małych © arturbikeLasowice Małe podcieniówka
Lasowice Małe podcieniówka © arturbike


Po z dokumentowaniu stanu faktycznego zabytkowego domu wróciłem na szlak do Nowego Stawu.

Po przyjeździe na miejsce ucieszył mnie fakt, że już dobiła ekipa z AGR Tczew Nefre. Przywitałem się z moimi rowerowymi przyjaciółmi i udałem na kawę i słodkości jakie to cukiernia oferuje dla swoich gości.

Przed wyjazdem na grudniowe spotkanie, poddałem pod dyskusję aby po słodkościach w Nowy Stawie zrobić wspólne ognisko. Pomysłów i propozycji było kilka. Wygrała miejscówka w Tuji. Po dogadaniu szczegółów z sołtysem wsi i umówieniu godziny naszego przybycia, ruszyliśmy w kierunku Tuji. Ja po drodze sfociłem w Mirowie pozostałości cmentarza mennonickiego, a także pozostały układ wsi zwany ulicówką z zagrodą olenderską.






Mirowo cmentarz mennonicki
Mirowo cmentarz mennonicki © arturbikeMirowo ulicówka układ wsi
Mirowo ulicówka układ wsi © arturbikeMirowo zagroda olenderska
Mirowo zagroda olenderska © arturbike

Lekko spóźniony dojeżdżam do wsi Tuja, gdzie już ekipa ma rozpalone ognisko, a na ogniowym grylu wylądowało pieczyste i pieczywo. Nasz gospodarz poczęstował nas również herbatą i ciastem które to upiekła jego córka :-).

Po wspólnej biesiadzie elbląska grupa podzieliła się i ruszyliśmy w dwóch różnych kierunkach. Część elbląskich bikerów ruszyła w kierunku mojego miasta, a ja i kilku bikerów postanowiliśmy ruszyć z Tczewem do Tczewa :-).

Na miejscu odwiedziliśmy pizzernię w której dokonaliśmy konsumpcji, a po chwili ruszyliśmy na DK gdzie pożegnawszy się z rowerzystami z Tczewa zapakowani w kolej PR dotarliśmy do naszych domów.

Tak to minął nam kolejny fantastyczny dzień bawiąc się rowerami.


Tuja, ogień, gryl, pieczyste :-)
Tuja, ogień, gryl, pieczyste :-) © arturbike



Kategoria do 100 km



Komentarze
KasiaKasia
| 19:38 wtorek, 23 grudnia 2014 | linkuj Ja byłam po raz pierwszy na tych pączusiach i było fantastycznie pozdrawiam :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!