Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturbike z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 49104.54 kilometrów w tym 2836.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 484789 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturbike.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 115.00km
  • Czas 04:58
  • VAVG 23.15km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Kalorie 4487kcal
  • Podjazdy 202m
  • Sprzęt GIANT ESCAPE R2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rajd do Jantaru_spotkanie z Tczewem

Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 3

Spotkanko z ekipą z Tczewa na plaży w Jantarze
Spotkanko z ekipą z Tczewa na plaży w Jantarze © arturbike



FOTKI Z WYJAZDU






Wiedząc, że ekipa z Tczewa wybiera się na plażę do Jantaru, postanowiłem nawiedzić to miejsce. I 

tak trasą standardową ruszyłem na mierzeję. Pod Stegną dogoniłem elbląskie rowerzystki, które to jechały na plażę do Stegny.


Przez przypadek wpadłem w wir rajdu "Bursztynowa Runda Mierzei Wiślanej", gdzie pociągnąłem za sobą sympatyczna parę, ale gdzieś ich zgubiłem później :-P.  No nie było czasu na zbieranie "rannych"

Wpadam na plażę, no i są obywatele. Już gotowi do kąpieli wodnej i słonecznej. Pogaduchy, popasik, uzupełnienie płynów i po kilku godzinkach ruszamy na szlak przegonieni trochę przez nadchodzące załamanie pogody.

Nie trzeba było mnie specjalnie namawiać aby pojechać z ekipą w stronę Ostaszewa, ale i tu zaczęła się  przygoda z deszczem. Ja byłem pewny, że uciekamy przed nim, ale okazało się bardzo szybko że deszcz nas dopadł. Do  Ostaszewa trzy przymusowe pauzy aby uchronić grzbiet przed deszczem. W Ostaszewie podjąłem decyzję o angielskim opuszczeniu bikerów z Tczewa. Jest już trochę późno, a do  Ebowa jeszcze kawałek. W ND wpadam do Macka. Mały popasik i zmiana ciuchów na suche. Patrzę w niebo, no fajnie nie jest, ale szanse na kolejny opad oceniam za nikłe. W Marzęcinie ledwo zdążyłem pod wiatę przystankową :-P, tak zaczęło lać, że szok normalnie.

I tak po między deszczem i schowanym nieśmiało słoneczkiem ciągnę do Ebowa.

Po 20' jestem w domu.

I tak sympatycznie i bardzo ciekawie mija mój dzień :-)


Kategoria do 200 km



Komentarze
mklos
| 14:32 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj My mieliśmy trochę więcej szczęścia, w Ostaszewie przeczekaliśmy u mamy Rafała. Powrót do Tczewa już bez niespodzianek, z wiatrem i bez żadnych opadów. Pozdrawiam i dzięki za spędzony razem czas.
daro
| 09:08 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Artur, dzięki za mile spędzony czas na plaży i pogawędki:-) Do zobaczyska na szlaku...
Nefre
| 09:57 niedziela, 25 maja 2014 | linkuj Było super, chociaż deszczu nie lubię.... Szkoda, że uciekłeś do Ebowa. Mama Rafała miała pyszne ciasto...:))) Pozdrower i do zobaczenia
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!